11/29/2014

Komódkowa zmora.

Ostatnie pół roku było chyba najbardziej napiętym okresem w moim życiu. Pisanie pracy licencjackiej, obrona, dwumiesięczny wyjazd do USA, a w końcu przeprowadzka na drugi koniec Polski i rozpoczęcie studiów magisterskich w Gdańsku. Z bólem serca musiałam zakończyć moją przygodę z Decoupage. Nie mam teraz warunków do tworzenia, jak i nie byłabym w stanie poradzić sobie z ogromną ilością pyłu, którą produkowałam w trakcie polerowania i szlifowania drewna. Mam jednak jeszcze kilka prac, które od jakiegoś czasu proszą się o opublikowanie. Chyba nadszedł ten czas...

Komódka powstała rok temu, jako prezent urodzinowy dla koleżanki. Kiedy zobaczyłam to drewniane cudo w Empiku, nie mogłam się powstrzymać, musiałam ją kupić. W głowie miałam kilka pomysłów, w jaki sposób ją ozdobić. Kiedy w końcu się za nią wzięłam, przeżegnałam się trzy razy. Komódka była moją zmorą. Nigdy nie miałam okazji pracować z tak źle wykończonym przedmiotem. Godzinami szlifowałam drewno, tak by nie było żadnych wystających drzazg. Szufladki okazały się być źle dobrane, przez co ciężko się je domykało. Męczyłam się, ale w końcu coś z tego wyszło. 

 Komódkę zdobi jedna z moich ulubionych serwetek. Strasznie ubolewam, że nie mogę jej już nigdzie znaleźć :(
Kolor szufladek uzyskałam mieszając 3 kolory farb akrylowych.

Mam nadzieję, że komódka się Wam spodoba;). 



2/23/2014

Wielofunkcyjne pudełko Asi ;)

Nie będę się oszukiwać, prowadzenie bloga, mimo że sprawia mi wiele frajdy, to idzie mi dosyć kiepsko. Dodawanie postów zależne jest też od tego, ile tworze (o ile można to tak górnolotnie nazwać...). Ostatnio miałam dość obfity okres jeśli chodzi o decoupage. W ruch poszła nawet dawno zapomniana przeze mnie modelina. W końcu udało mi się też posegregować zdjęcia moich prac. Postaram się dodawać je na bloga co weekend. Muszę przyznać, że zmierzyłam się z czymś nowym i jak na pierwszy raz jestem bardzo zadowolona z efektu. Jeszcze nie wiem, kiedy pokaże Wam efekt, mojego poczynania. Z każdą pracą jestem w pewien sposób zżyta, każda dla mnie wiele znaczy i trudno mi zadecydować, co pokazać jako pierwsze. 

Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam pudełko, które pierwotnie miało być na herbatę, jednak w trakcie używania całkowicie zmieniło swoje przeznaczenie. Pudełko robiłam dla mojej przyjaciółki. Po naradzie udało nam się wspólnie wybrać serwetkę i kolor, który potem usilnie starałam się odtworzyć mieszając 3 kolory farby akrylowej ;). Wzór ptaków skradł moje serce <3. Pudełko powstało dosyć dawno, ale tak bardzo chciałam, żeby jak najszybciej trafił do mojej przyjaciółki, że nie zdążyłam zrobić zdjęć. Podczas ostatniej mojej wizyty w Zabrzu, gdzie świętowałam swoje imieniny, udało mi się uwiecznić pudełko na zdjęciu;). Mam nadzieję, że się Wam spodoba.
 Przepraszam, za odbicie światła na klapie pudełka, ale tym razem lampa nie chciała współpracować :(
 A tu taki podgląd rzeczy, które jakiś czas temu nagromadziłam. Cześć z nich doczekało się już mojej weny - postaram się, niebawem je zaprezentować.


12/10/2013

Pudełko małej księżniczki.

Podejrzewam, że większość osób domyśla się, jak trudno jest prowadzić bloga w trakcie roku szkolnego/ akademickiego. Ze mną jest podobnie. W moim przypadku, znalezienie czasu na tworzenie, jest praktycznie niemożliwe. Wstyd się przyznać, ale w ciągu dwóch miesięcy tylko raz dałam się ponieść mojej chęci artystycznego wyżycia się. Dzisiaj chciałam Wam pokazać pudełko, które powstało z wyjątkowej okazji, dla wyjątkowej osoby, a raczej osóbki. Stworzyłam je jakiś czas temu, sfotografowałam aparatem przyjaciółki i oczywiście ... nie zgrałam zdjęć.
 Z lekkim opóźnieniem prezentuję pudełko małej księżniczki Nikoli ;). 

 
 W środku pudełka umieściłam imię właścicielki ;).
Gdy zobaczyłam w sklepie body w kolorach pudełka, nie mogłam się powstrzymać. Takim sposobem pudełeczko zostało wyposażone.
 Na koniec jeszcze jedno zdjęcie, jak sobie dzisiaj umilam wieczór. Kakao (w mikołajkowym kubku, które dostałam od koleżanki - najlepszej na świecie <3) oraz przepyszne ciasto, które przeze mnie zostało nazwane najdroższym na świecie. Połączenie kruchego spodu, nutelli, delikatnego serka i kwaśnych wiśni - może nie wygląda, ale smakuje obłędnie.